Jak bronić się przed hejtem w Internecie?
To trochę znak naszych czasów, ludzie obecnie mają swobodny dostęp do Internetu, dużo wolnego czasu i w głowach ideały o wolności wypowiedzi, niektórzy zaczynają ją rozumieć opacznie. Często niektórym osobom, zwłaszcza z mniejszych miejscowości, młodym, niedoświadczonym wydaje się, ze w Internecie jest się całkowicie anonimowym. Przecież zawsze można założyć konto mailowe, nie pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, tylko podając fałszywe dane albo pseudonim. To samo z portalami społecznościowymi – ilość fałszywych kont jest tam ogromna. To daje poczucie anonimowości. Stąd przeświadczenie, że to, co piszemy w Internecie, to żart, nieprawda, nikt w to nie wierzy. Poza tym, nikt nie do dojdzie do tego, że to ja. Dlatego ludzie piszą za pomocą Internetu rzeczy, których nigdy nie odważyliby się komuś powiedzieć prosto w oczy. Ujawniają swoją ciemną stronę, odreagowują swoje frustracje i lęki, myśląc, że mogą to robić bezkarnie.
Oczywiście, tak nie jest. Hejtera można namierzyć, każde urządzenie, za pomocą którego publikujemy różne komentarze w Internecie, ma indywidualny numer, który można namierzyć, a instytucji walczących z nienawistnymi zachowaniami jest coraz więcej. Przyjrzyjmy się temu zjawisku bliżej.
Policja o hejcie.
Policja informuje, że każdy przypadek mowy nienawiści, gróźb, czy komentarzy godzących w nasze dobre imię należy zgłaszać do najbliższej jednostki policji. Niekoniecznie musimy zgłaszać to osobiście na komendzie, możemy wysłać zgłoszenie elektronicznie. Chodzi również o sposób przekazania dowodów. Policja oświadcza, że najlepiej zabrać ze sobą nośnik, na którym możemy zaprezentować działanie hejtera, policjanci powinni nam pomóc w zabezpieczeniu dowodów.
Bardzo często mamy pokusę, żeby usuwać nienawistne komentarze, zgłosić administratorowi sieci, żeby on usunął wszelki ślad po tej działalności. Jeżeli zamierzamy sprawę zgłaszać na policję – nie róbmy tego. W takim przypadku musimy zaprezentować dowody, nie tylko ich zrzuty, kopie, czy zdjęcia. Taki źródło może być bardzo potrzebne i doprowadzić policję do tożsamości nękającego nas człowieka.
Klasyfikacja hejtu.
To jest dość skomplikowana sprawa, ponieważ hejt to nie krytyka. I granica między temu dwoma pojęciami jest dość płynna. Inni użytkownicy Internetu mają prawo zwrócić nam uwagę, skrytykować, wyrazić swoje poglądy, które są sprzeczne z naszymi. Jeśli chodzi o konto firmowe, to nawet konkurencja można wyrazić swoje wątpliwości w stosunku do naszej działalności. Ważne, żeby odbyło się to w sposób nieprzekraczający pewnych norm. Chodzi o wypowiedzi niezawierające wulgaryzmów, kulturalne, nieobraźliwe. Krytyka czasem może być nawet zjawiskiem pozytywnym – w odpowiedzi na nią możemy wypunktować nasze atuty.
Hejt a prawo.
Hejt to zachowania wykraczające poza krytykę – personalne ataki, często zawierające groźby, wulgaryzmy, atakujące czyjąś godność, nienawistne, poniżające. Karalne w polskim prawie są: groźby pod adresem innej osoby (do 2 lat pozbawienia wolności), stalking, czyli prześladowanie (tutaj nawet do 10 lat pozbawienia wolności), rozpowszechnianie nagich zdjęć osoby wbrew jej woli (do 5 lat pozbawienia wolności), obrażanie uczuć religijnych (do 2 lat pozbawienia wolności), pomówienia (rok pozbawienia wolności), znieważenie innej osoby (również rok więzienia), nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych, etnicznych, orientacji seksualnych (kara do 2 lat pozbawienia wolności), a także znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej drugiej osoby (do 3 lat więzienia).
Nie ma niestety jeszcze regulacji prawnej mówiącej o samym hejcie, czyli nienawistnych komentarzach, godzących w imię drugiej osoby. Natomiast bardzo często takie zachowanie łączy się z którymś z powyższych i można to zakwalifikować pod którychś z tych paragrafów.
Jeżeli zachowanie, które nas dotyka, można zakwalifikować jako któreś z powyższych przestępstw to niezwłocznie powinniśmy zacząć działać. Takie zachowania są szczególnie szkodliwe i nie ma co liczyć na to, że hejter sam da sobie spokój. Z reguły u podłoży hejtu leży głębokie niezadowolenie, rozczarowanie, niskie poczucie własnej wartości osoby, która ucieka się do hejtu. Jeżeli przełamała ona swoją barierę i zaczęła kogoś prześladować, poczuła się bezkarna, raczej sama nie przestanie tego robić. Trzeba zacząć działać, żeby zorientowała się, że jej zachowanie jest niedopuszczalne i że jej ofiara nie jest bezbronna. W tym pomagają specjalne instytucje.
Instytucje i stowarzyszenia walczące z hejtem.
Jest bardzo wiele akcji społecznych, nagłaśniających to zjawisko i pomagających w walce z nim. Bardzo wiele fundacji stara się przeciwdziałać zachowaniom nienawistnym w sieci i w życiu codziennym.
W 2017 roku Fundacja Batorego we współpracy z Centrum Badań nad Uprzedzeniami stworzyła raport, z którego wynika, że zachowania homofobiczne się nasilają. 75% młodych osób deklaruje, że spotkało się w sieci z komentarzami antysemickimi, 80% to komentarze islamofobiczne, a 71% antyukraińskie. Większość młodych ludzi na co dzień przebywa w Internecie i czyta tego rodzaju komentarze. Przesiąka nimi i kształtuje swój światopogląd na ich podstawie. To daje nam podstawy uważać, że zachowania i postawy homofobiczne będą się nasilać. Jest więc konieczność, żeby zacząć edukować młodzież, otwierać jej horyzonty, uczyć akceptacji dla innych kultur i odmienności.
Już od 2009 roku Stowarzyszenie Interwencji Prawnej wydaje Poradnik Antydyskryminacyjny w formie podstrony w Internecie. Można tam znaleźć definicje dyskryminacji, poczytać jakie prawo reguluje przepisy w tej kwestii. Znajdziemy tam również wiele porad dla osób, które czują się dyskryminowane, kontakty do instytucji, do których można się zwrócić. Strona funkcjonuje w trzech językach: polskim, angielskim i rosyjskim, zależy powiem twórcom na dotarciu również do cudzoziemców, zamieszkujących na terenie Polski.
Tak samo Helsińska Fundacja Praw Człowieka prężnie działa w edukacji, przygotowując materiały do rozmów z uczniami o mowie nienawiści pod tytułem „Mowa nienawiści w Internecie: jak z nią walczyć”.
Jeśli natomiast jesteśmy ofiarą hejtu, można to również zgłosić do Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita. Wypełnia się tam formularz, który klasyfikuje zachowania dyskryminacyjne. Stowarzyszenie zatrudnia prawników i ekspertów, którzy prowadzą ekspertyzy i na podstawie zgłoszeń dokonują analiz zachowań nienawistnych. Bardzo często, jeżeli prokuratura odmawia wszczęcia postępowania w konkretnej sprawie, prawnicy Stowarzyszenia przygotowują odpowiedni raport, żeby ułatwić procedowanie sprawy.
Także stowarzyszenie Projekt Polska prowadzi kampanię HejtStop. Za pomocą strony internetowej można zgłaszać incydenty hejtu. Zostaną one zweryfikowane pod kątem łamania prawa i dają informację, kiedy można zawiadomić policję. To stowarzyszenie zbiera dowody i zgłasza je do organów ścigania, czym udziela konkretnej pomocy ofiarom.
Podsumowanie.
Nie ma co ukrywać – zawiadomienie policji, czy prokuratury często przekracza możliwości osoby hejtowanej. Zwłaszcza że hejt często dotyka ludzi młodych, niedoświadczonych, którzy nie bardzo mają komu powiedzieć o swoich problemach, ponieważ dorośli często je bagatelizują. Nie dość, że ofiara jest zastraszona i czuje się w swojej sytuacji coraz gorzej, to jeszcze procedury policyjne są często skomplikowane i udowodnienie całej sytuacji kosztuje dodatkowo sporo stresu. Bardzo często zdarza się zatem, że ofiara rezygnuje ze swoich praw i nie zgłasza sprawy. Można zrozumieć przyczyny, dla których się tak dzieje. Niemniej jednak jest niezwykle ważne, żeby działać. Hejter rzadko kiedy sam zaprzestaje swoich działań, a wręcz, czując się bezkarny, je potęguje. Dlatego ogromną rolę odgrywa tutaj szkoła, która może zareagować, widząc różne sytuacje.
Z hejtem nie ma żartów. Trzeba na walkę z tym nie szczędzić środków.